Maślane bułeczki śniadaniowe




        Pyszne, pachnące masłem bułeczki śniadaniowe. Bardzo długo zachowują świeżość, są mięciutkie i puszyste. Idealne na kanapki do szkoły lub do pracy na drugie śniadanie. Bułeczki te po uformowaniu, ale jeszcze przed drugim wyrastaniem można przechować przez noc w lodówce (ułożone w foremce i przykryte folią). Rano wystarczy potrzymać je w temp. pokojowej około pół godziny, aby się lekko ogrzały i upiec. Polecam!

Składniki na około 12-14 szt:
  • 4 szklanki mąki
  • 2 jajka
  • 1 łyżeczka soli
  • 12 g suchych drożdży lub 24 g drożdży świeżych
  • 1 łyżka cukru
  • 1 szklanka letniego mleka
  • 100 g masła (roztopionego i przestudzonego)
Dodatkowo do posmarowania wierzchu bułeczek:
  • 1 łyżka mleka

Mąkę mieszamy z suchymi drożdżami. Jeśli używamy świeżych, musimy najpierw zrobić rozczyn*.

*Rozczyn: drożdże, łyżka cukru, 4 łyżki wody, łyżkę mąki mieszamy razem w garnuszku i odstawiamy na chwilę, aż drożdże zaczną pracować. Uwaga: składniki na rozczyn bierzemy ze składników na bułki. Nie dajemy dodatkowych ilości.

Dodajemy resztę składników na bułki i wyrabiamy. Pod sam koniec dodajemy roztopione i wystudzone masło. Wyrabiamy tak długo, aż ciasto będzie miękkie i elastyczne (najlepiej przy pomocy haka do wyrabiania ciasta drożdżowego).

Wyrobione ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.

Po tym czasie przekładamy ciasto na stolnicę i krótko wyrabiamy. Następnie dzielimy na około 12 większych lub 14-15 mniejszych części. Z każdej z nich formujemy okrągłą bułeczkę.

Bułeczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając niewielkie odstępy między nimi.

Bułki przykrywamy ściereczką i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na około 45 min., do momentu, aż bułeczki zetkną się ze sobą.

Wyrośnięte bułki smarujemy na wierzchu mlekiem.

Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180⁰C około 20-25 min. 

Upieczone bułeczki wyjmujemy z piekarnika i studzimy na kratce.

Smacznego!

Tak wyglądały bułeczki zaraz po uformowaniu (jeszcze przed włożeniem do lodówki),

a tak już po wyjęciu z lodówki, po nocnym wyrastaniu

t

Tutaj tuż po wyjęciu z piekarnika

źródło przepisu: Mojewypieki




Komentarze